fazi.pl
Google Play App Store









Kategoria: O hrabim

Kawałów w kategorii: 76

Kategoria: O hrabim

Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia:
– O rany, sir, co się panu stało? – pyta Jan.
– Dostałem w twarz od barona Stefana.
– Od barona Stefana? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku.
– Miał. Łopatę.
– A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
– Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje.

Dodał: Wacek

Ocena: 3.7/5 (3 głosów)


Kategoria: O hrabim

Hrabia dzwoni do domu. Odbiera kamerdyner:
– Janie, czy moja żona jest w domu?
– Tak, proszę pana.
– Czy jest ze swoim kochankiem?
– Tak, proszę pana.
– Czy znowu robią te świństwa w naszym małżeńskim łożu?
– Tak, proszę pana.
– To zabij tego chama.
Po chwili:
– Zrobione, proszę pana.
– Hmm... Zabij jeszcze moją żonę, nie będzie mnie zdradzać.
Chwilę później:
– Zrobione, proszę pana.
– I zabij jeszcze tego paskudnego psa mojej żony.
– Przecież pańska żona nie miała psa.
– Zaraz... Czy to na pewno numer 666 767 766?

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O hrabim

Hrabia pyta kamerdynera:
– Janie, czy cytryna ma nogi?
– Raczej nie, proszę pana.
– Niech to szlag, znowu wycisnąłem kanarka do herbaty.

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O hrabim

Hrabia wraca do dworu, gdy w wejściu łapie go Jan.
– Jaśnie panie, pańska małżonka właśnie przyjmuje w alkowie barona Stefana!
– Janie, szablę!
Jan podał szablę, jego pan wpadł do sypialni. Dał się słyszeć świst szabli i przerażone krzyki, po czym hrabia podszedł do Jana, ścierając krew z ostrza.
– Janie, dla barona Stefana wacik, a dla jaśnie pani korkociąg.

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (2 głosów)


Kategoria: O hrabim

Hrabia wrócił po długiej nieobecności w domu. Na dworcu czekał na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan. Hrabia pyta się Jana:
– No i co się zmieniło podczas mojej nieobecności?
– A nic panie hrabio... tylko... Azorek zdechł.
– Azorek? Mój ukochany piesek? Jak?
– Nażarł się końskiej padliny, to zdechł.
– A skąd na dworze końska padlina?
– Konie się poparzyły, to zdechły.
– Jak to konie się poparzyły?
– Podczas pożaru stajni.
– A kto podpalił stajnię?
– Od płonącego dworu się zajęło.
– A dwór jak spłonął?!
– Bo świeczka na trumnie pana teścia się wywaliła i firanki się zajęły.
– A dlaczego mój teść umarł?
– Bo jaśnie panienka uciekła z tym żołnierzem, co pana z nim przez trzy lata zdradzała.
– Przez trzy lata mnie zdradzała! Przecież to nic nowego.
– No właśnie mówię, że nic nowego się nie wydarzyło.

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (2 głosów)


Kategoria: O hrabim

Hrabina mówi do hrabiego:
– Hrabio, może podam obiad?
– Bez sensu.
– No to może, hrabio, pójdziemy na spacer?
– Bez sensu.
– No to może opowiem zagadkę?
– Dobra, niech będzie.
– Co to jest: ciepłe, owłosione i wchodzi do dziury?
– Chuj.
– A nie, bo myszka!
– Mysz w piździe? Bez sensu.

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (2 głosów)


Kategoria: O hrabim

– Janie, dzisiejszej nocy miałem przypadkowy wytrysk.
– Tak, już pędzę zmienić prześcieradło.
– Baldachim, idioto!

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O hrabim

Markiz de Téléchargement powiada do kamerdynera:
– Jean, jestem zmuszony zwolnić cię ze służby.
– A to dlaczego, jaśnie panie?
– Bo się upijasz w te same dni co ja.
– To chyba nie moja wina, że jaśnie pan upija się codziennie?

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O hrabim

Niedosłyszący hrabia wraca ze spaceru po mieście. Kamerdyner otwiera mu drzwi i mruczy pod nosem:
– No, ty stary capie, pewnie znów byłeś na mieście i szastałeś forsą...
– Zgadza się, Janie, byłem na mieście i kupiłem sobie aparat słuchowy.

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (2 głosów)


Kategoria: O hrabim

Po hulaszczej nocy hrabia pyta kamerdynera:
– Czy w moim samochodzie drzwi otwierają się do góry?
– Nie, proszę pana.
– A niech ich... Znowu mnie przywieźli w bagażniku.

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (2 głosów)



1 2 3 7 8