|
|
|
Kategoria: O wariatach
Dw?ch wariatów rozbraja bombę.
-A jak wybuchnie? - pyta jeden.
-Nic nie szkodzi, mam drugą...
Dodał: Wacek
Kategoria: O wariatach
Dw?ch wariatów gra w karty jeden wyciąga damę i mówi:
- szach mat.
Na to drugi:
- ty debilu! Przecież nie gramy w bierki!!!
Dodał: Wacek
Kategoria: O wariatach
W szpitalu psychiatrycznym idzie pacjent ze szczoteczką do zębów na smyczy. Przechodzący lekarz mówi do niego:
-O...jaki ładny piesek panie Nowak
-Co pan panie doktorze, zwariował pan przecież to szczoteczka do zębów!!!
Lekarz trochę zmieszany poszedł do gabinetu, a świr na to (do szczoteczki na smyczy):
-Widzisz Azor jak żeśmy pana doktora w konia zrobili.
Dodał: kAr0
Kategoria: O wariatach
Na oddziale jeden wariat udaje samochód.
-panie Malinowski, co pan wyprawia?-pyta pielęgniarka
-jadę samochodem w delegacje.
no to jak pojechał to chociaż zmienię mu pościel pomyślała z uśmiechem.
wchodzi do pokoju patrzy a tam sąsiad Malinowskiego wali konia.
-co pan wyprawia?! -krzyczy pielęgniarka.
-cicho-mówi wariat - Malinowski wyjechał w delegacje a ja posuwam jego żonę.
Dodał: kamilka
Kategoria: O wariatach
Siedzi dw?ch wariatów, gaśnie światło i słychać pukanie ówi do drugiego :
-kto to ??
na co drugi
-to korki idź otw?rz!
Dodał: rafal
Kategoria: O wariatach
Idzie dw?ch wariatów torami , nagle jeden do drugiego
-chyba cały czas pod g?rę te schody....
-.. i jakie niskie poręcze.
Dodał: mmo
Kategoria: O wariatach
Jedzie sobie autokar z wariatami. Nagle autokar się zepsuł. Kierowca pr?buje zreperować auto.Podchodzi do niego jeden z wariatów i mówi:
-Ja wiem co się zepsuło
-No to powiedz co sie zepsuło mówi kierowca.
Wariat mówi:
-Autokar się popsuł
Dodał: Mareczek
Kategoria: O wariatach
Siedzi wariat na torach ... podchodzi do niego drugi wariat ( chce usiąść) i mówi do niego ... ejjj posuń się .
Dodał: Michał
Kategoria: O wariatach
Wchodzi wariat do sklepu spożywczego i mówi:
- Ablblblblblblb Pepsi.
A sprzedawca:
- Czego 2 litry?
Dodał: Adasiooo
Kategoria: O wariatach
W jeziorze, w kt?rym kąpało się dw?ch wariatów, pływały zwłoki topielca.Wariaci zauważyli trupa i wyciągneli ciało na brzeg. Pierwszy mówi:
- Ty, trzeba go reanimować bo on nie oddycha. - Wariat wsadził mu słomkę w tyłek i dmucha. Po dw?ch minutach zmęczony mówi do drugiego:
- Ja już nie mam siły, teraz ty dmuchaj!
- Drugi z wariatów podchodzi, wyjmuje słomkę i wsadza ją drugą stroną mówiąc:
- Po tobie się brzydzę!
Dodał: Adasiooo