fazi.pl
Google Play App Store









Kategoria: O cyrku

Kawałów w kategorii: 33

Kategoria: O cyrku

Dyrektor cyrku ogłosił nab?r. Prosi pierwszego chętnego i pyta jaki ma numer.
- Ja mam numer z dwiema walizkami.
Stawia je na podłodze i z pierwszej wyciąga cegły, kt?rymi bije się po głowie. Krew się leje... a on stoi i patrzy.
- Miał być z dwiema, co ma pan w drugiej? - pyta dyrektor.
- Tabletki od b?lu głowy.
Niezbyt zadowolony dyrektor prosi drugiego chętnego.
- A pan jaki ma numer?
- Ja będę skakał spod kopuły cyrku na główkę, bez żadnych zabezpieczeń!
- To bardzo dobry pomysł - mówi dyrektor - a ile pan chce za jeden występ?
- Myślę, że sto złotych.
- Zgoda, ale żebym miał pewność jak to w pana wykonaniu wygląda, to niech pan może pokaże. O tutaj jest szafa, niech pan z niej skoczy.
Delikwent wdrapał się na szafę, przygotował i skoczył na główkę. Podnosi się z ziemi trzymając się za głowę i mówi:
- To może dwieście złotych. Nie wiedziałem, że to tak boli...

Dodał: Wacek

Ocena: 3.0/5 (2 głosów)


Kategoria: O cyrku

W cyrku posprzeczał się karzeł z olbrzymem.
- Jeżeli mnie jeszcze raz uderzysz, to ci nawymyślam - denerwuje się karzeł.
- Jeżeli mi nawymyślasz, to cię schowam do kieszeni - grozi olbrzym.
- Nie r?b tego - odciął się karzeł - gdyż będziesz miał więcej rozumu w kieszeni niż w głowie.

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O cyrku

Z dyrektorem cyrku rozmawia przez telefon artysta.
- Chciałbym się u pana zatrudnić.
- A co pan umie robić?
- Umiem połykać metrowej długości miecz.
- Eeee, to ograny numer.
- Być może, ale ja mam tylko osiemdziesiąt centymetrów wzrostu.

Dodał: Wacek

Ocena: 1.0/5 (1 głos)


Kategoria: O cyrku

W nadmorskim kurorcie panika. Wczasowicze się pochowali, ponieważ z cyrku uciekły dwa lwy. Poszły na plażę, usiadły nad brzegiem morza i jeden z nich mówi:
- Zupełnie nie rozumiem tych ludzi. Pełnia sezonu, a tu ani żywej duszy!

Dodał: Wacek

Ocena: 1.0/5 (1 głos)


Kategoria: O cyrku

Dziennikarz pyta cyrkowego akrobatę:
- Proszę zdradzić, jak osiągnął pan tak olbrzymi sukces w tak trudnym zawodzie?
- To proste. Gdy rano budzę się, od razu wypijam buteleczkę wódki, tak zwaną 'małpeczkę'. W południe znów wypijam 'małpeczkę' i po obiadku jeszcze jedną 'małpeczkę'. Wieczorem, przed samym występem wypijam ostatnią 'małpeczkę' i jak już jestem na arenie, to te wszystkie małpki wychodzą ze mnie!

Dodał: Wacek

Ocena: 1.0/5 (1 głos)


Kategoria: O cyrku

Jasio poszedł z tatą do cyrku. Podczas przedstawienia z uwagą obserwuje, jak mężczyzna przebrany za kowboja jeździ wok?ł areny na koniu i rzuca nożami w ścianę, pod kt?rą stoi kobieta. Widzowie klaszczą.
- Z czego się oni tak cieszą? - dziwi się Jasio. - Przecież ani razu nie trafił!

Dodał: Wacek

Ocena: 1.0/5 (1 głos)


Kategoria: O cyrku

Cyrkowy magik po swoim kolejnym popisie oznajmia widzom:
- Za chwilę sprawię, że zniknie jedna z obecnych tu kobiet.
Z ostatniego rzędu słychać męski głos:
- Maryśka, zgłoś się na ochotnika!

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O cyrku

Fakir wracając od lekarza spotyka dyrektora cyrku.
- I co powiedział panu lekarz?
- Mam jakąś chorobę żołądka, od dziś muszę przestrzegać diety. Wolno mi łykać tylko tłuczone szkło. Ale o gwoździach i szablach przez najbliższy miesiąc nie może być mowy!

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O cyrku

Jasio poszedł z tatą do cyrku. Podczas przedstawienia z uwagą obserwuje, jak mężczyzna przebrany za kowboja jeździ wok?ł areny na koniu i rzuca nożami w ścianę, pod kt?rą stoi kobieta. Widzowie klaszczą.
- Z czego się oni tak cieszą? - dziwi się Jasio. - Przecież ani razu nie trafił!

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O cyrku

Przez wieś jadą wozy cyrkowe. Nagle do uszu jadących cyrkowców dochodzi przeraźliwy wrzask. Na podw?rku, obok jednej z chałup jakiś chłop podskakuje w g?rę na wysokość komina, robi podw?jne salto i spada na ziemię. Z jednego z wozów cyrkowych wybiega dyrektor cyrku.
- Panie, widownia będzie zachwycona! Angażuję pana! Za jeden taki skok podczas przedstawienia dostanie pan pięćset złotych!
- Eee, tam... Za pięćset złotych nie będę się co wiecz?r walił siekierą w nogę...

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)



1 2 3 4