fazi.pl
Google Play App Store









Kategoria: "O wędkarzach"

Kawałów w kategorii: 23

Kategoria: "O wędkarzach"

Spotyka się dwóch przyjaciół. Jeden z nich jest od niedawna żonaty.
- Dlaczego nie chodzisz już na ryby?
- żona mi nie pozwala.
- Spróbuj zrobić tak jak ja. W piątek przygotowuję sobie sprzęt wędkarski i chowam go w piwnicy. W sobotę rano kiedy wstaję z łóżka, odkrywam kołdrę i patrzę na cielsko mojej żony, i mówię:
- I to ma być moja żona? Taki hipopotam?
Wtedy zaczyna się awantura, ona wygania mnie z domu, a ja zabieram sprzęt z piwnicy i idę nad rzekę. Wieczorem wracam do domu z rybami, żona jest zadowolna i godzimy się do następnej soboty... Spróbuj tej metody!
świeżo upieczony małżonek przygotował wszystko za radą przyjaciela. Wstaje rano w sobotę, odkrywa kołdrę pod którą śpi naga małżonka i mówi:
- A do diabła z rybami!

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wędkarzach

Rybak złapał złotą rybkę i ta mówi jak mnie wypuścisz to spełnie twoje 2 życzenia. Rybak się zgodził. Rybka mówi jak jutro rano wstaniesz pierwsze twoja 2 słowa się spełnią.
Rybak wskaje i mówi: huj w dupe siekiera w plecy

Dodał: Tomek

Ocena: 4.0/5 (1 głos)


Kategoria: o wędkarzach

Pewien wędkarz wybrał się na ryby. Siedzi cały dzień nad wodą, już go tyłek boli od stołeczka, cały przemarzł i jest głodny... wciąż nic nie złowił, aż tu złapał złotą rybkę... to znaczy taką jakby złotą, bo to złoto jakby z niej oblazło... Patrzy więc z podejrzliwością... w końcu pyta:
- Rybko...?
- Co? - pyta go rybka.
Wędkarz słyszy, że rybka gada, więc może jednak złota, ale trzeba się upewnić.
- Ty jesteś rybka ze złota?
- Nie, ja jestem rybką z SLD.
- Hmmm... to pewnie nie spełniasz życzeń?
- Nie, ja tylko obiecuję...

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wędkarzach

Co ja wam będę opowiadał... - wędkarz, dzieli się swoimi sukcesami - ...kiedy wyciągnąłem tego suma, woda w jeziorze obniżyła się o p?ł metra.

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wędkarzach

Umówił się wędkarz na ryby z kolegami o czwartej rano. Wstał, wyszedł przed dom i czekał godzinę. Nie przyjechali.
Wraca więc do domu zmarznięty, cichuteńko kładzie się obok śpiącej żony i szepce: ale zimno na dworze. A na to żona nie otwierając oczu: Tak. A m?j głupi chłop pojechał z kolegami na ryby...

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wędkarzach

Rozmawiają dwaj wędkarze:
- Miałem wczoraj cudowny sen! W piękną, gwieździstą noc płynąłem ł?dką z piękną, seksowną blondynką...
- I jak się ten sen skończył?
- Świetnie! Złowiłem 3-kilogramowego szczupaka!

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wędkarzach

Wędkarz złowił złotą rybkę i w nagrodę za wypuszczenie jej na wolność mogł wypowiedzieć jedno życzenie:
- Życzę sobie, żebym na moim gruncie znalazł złoża ropy.
- Daj mi mapę i kalkulator - mówi rybka. Zaczyna liczyć, głowi się, zastanawia i mówi, że życzenie jest niemożliwe do wykonania.
- Masz jakieś inne życzenie? - pyta rybka.
- Mam bardzo brzydką żonę, może byś sprawiła, żeby była ładna - mówi wędkarz.
- Pokaż mi jej zdjęcie.
Wędkarz pokazuje rybce zdjęcie żony, a rybka na to:
- No dobra daj mi jeszcze raz tę mapę i kalkulator.

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wędkarzach

Wędkarz skarży się prezesowi sp?łdzielni mieszkaniowej:
- Mieszkanie, kt?re otrzymałem jest tak małe, że nawet nie mogę z kolegami porozmawiać o rybach!

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wędkarzach

Wędkarz obserwuje jak jakiś inny gościu na stanowisku obok co i rusz wyciąga niezłe sztuki, podczas gdy jemu samemu, no kurcze, nic nie bierze. W końcu nie wytrzymał i zaczął wypytywać faceta na co ten łapie. Po długich staraniach udało mu się dowiedzieć, że na co jak na co, ale na lekarstwo na syfa to ryby biorą niesamowicie. Bogatszy o tą wiedzę następnego dnia zachodzi do apteki:
- Dzień dobry! Czy jest coś na syfa?
- A dzień dobry! A co, złapało się coś?
- No nie, jeszcze nie. Ale mam taaaakie miejsce!

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wędkarzach

Wędkarz pyta chłopa siedzącego nad stawem:
- Czy to tw?j staw?
- M?j.
- Czy nie było by grzechem, gdybym złowił tu sobie jakąś rybkę?
- Grzechem? Nie, raczej cudem!

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)



1 2 3