fazi.pl
Google Play App Store









Kategoria: O wojsku

Kawałów w kategorii: 67

Kategoria: O wojsku

Był rok 1943. Spory konwój przemierzał wody północnego Atlantyku w drodze do Murmańska. Była jasna, księżycowa noc. Na mostku polskiego statku, kapitan wzywa bosmana i rzecze:
- Widzicie, bosmanie, ten ląd trzy mile na prawej burcie? Właśnie U-boot strzelił torpedę. Idziemy w ciasnym szyku bez możliwości manewru. Według moich obliczeń, torpeda ta trafi nas za pięć minut. Zejdźcie do załogi i przygotujcie marynarzy do opuszczenia statku. Nie ma dla nas ratunku.
Bosman, nie dyskutując, czym prędzej ruszył w głąb parowca by wykonać rozkaz. Ale że był osobnikiem nie pozbawionym humoru, a przy tym chłop jak niedźwiedź, postanowił obrócić całą sprawę w żart. Wszedł do pomieszczeń załogi, zebrał marynarzy i rzecze:
- Widzicie, chłopcy, ten stołek tutaj? Jak zaraz pier*.*nę w niego członkiem, to cały statek w drebiezgi pójdzie.
Marynarze, acz doskonale wiedzieli o mitycznej wręcz sile bosmana, tym razem wybuchnęli śmiechem, kiwając głowami z niedowierzaniem. Rozeźlił się bosman okrutnie i jak nie wrzaśnie:
- To się załóżcie, gnojki jedne, jak żeście tacy pewni, a w międzyczasie zakładać kamizelki ratunkowe.
Rozweseleni marynarze zaczęli zbierać pulę zakładu, zakładając przy okazji kapoki. Bosman odczekał chwilę, spojrzał na zegarek, nonszalanckim ruchem wyciągnął narzędzie, spojrzał pogardliwie wokoło i BUM!
Statek poszedł w drzazgi! Poród rozbitków, którzy uszli z życiem, byli bosman i kapitan. W pewnym momencie podpływa do bosmana kapitan, cały szary z przerażenia.
- Na Boga, bosmanie, co się stało? Torpeda minęła statek za rufą!!!

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wojsku

"Z pamiętnika amerykańskiego żołnierza:
""Dzień pierwszy. Popiłem trochę z Polakami. Dzień drugi. Chyba koniec ze mną. Umieram. Dzień trzeci. Polacy znowu wyciągneli mnie na wódkę. Dzień czwarty. Szkoda,że przedwczoraj nie umarłem."""

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wojsku

Wiadomości radia Erewań. W dniu dzisiejszym, na froncie sowiecko-chińskim doszło do wymiany ognia między patrolami. Zginęło 4 żołnierzy radzieckich i 0,5 hektara chińczyków.

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wojsku

Pułkownik sprawdza umiejętności trzech nowych szeregowych:
- Powiedzcie nam, co potraficie zrobić pożytecznego?
Pierwszy mówi:
- Ja potrafię obsługiwać komputer.
- Dobrze, może być, a ty?
- Ja znam się na gotowaniu - mówi drugi.
- Nieźle. A co ty potrafisz? - pyta trzeciego.
- Ja potrafię zrobić bulbulator.
- A co to jest?
- Proszę o kawałek blachy, gwoździe, młotek i szklankę wody, to pokażę.
Otrzymał to o co prosił, wbił gwoździe w blachę, robiąc w niej dziurki, zalał to wodą i mówi:
- Robi -bul, bul-? No to bulbulator!
Zirytowany pułkownik:
- Ty głupi jesteś, będziesz hańbą dla wojska!
I wyrzuca blachę przez okno. Po chwili przychodzi major:
- Kurde! Kto wyrzucił nowy bulbulator?!

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wojsku

Stoją dwa samochody wojskowe, w tym jeden z przyczepą. Dowódca do swoich żołnierzy
-Samochód pierwszy odjeżdża o godzinie 8, drugi o 8:15. Są pytania?
-O której odjeżdża przyczepa?

Dodał: Dorota

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wojsku

Kapral mówi do szeregowca:
- Masz żetony telefoniczne?
- Jasne, stary!
- Masz mowić: Tak jest, panie kapralu! A wiec masz żetony telefoniczne?
- Nie, panie kapralu!

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wojsku

Co śpiewają poborowi idąc do wojska?
- POKONAMY FALE.

Dodał: Aga

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wojsku

W domu żołnierza małżeńska kł?tnia. W końcu mąż nie wytrzymuje i wrzeszczy do żony:
- Masz mnie słuchać i się nie sprzeciwiać! Byłem podporucznikiem!!!
Na to żona:
- Mam to gdzieś, ja byłam pod generałem!

Dodał: Mati

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wojsku

- Jutro odbędzie się defilada, kto wymyśi spos?b aby moja kobyła miała ogon zadarty do g?ry, ten dostanie 10 dni urlopu.
Żołnierze myślą, myślą, w koncu jeden poszedł do stajni i po chwili wychodzi.
Na drugi dzień podczas defilady koń wachmistrza unosi dumnie ogon do g?ry.
Po defiladzie wachmistrz wzywa żołnierza
-Coście to takiego zrobili, że moja kobyła była taka dumna?
-Ano nic, panie wachmistrzu, wsadziłem jej słomkę pod ogon i jak chciała go opuścić to ją bodło...
-Ciszej, ciszej, bo jak moja żona to usłyszy, to mi cały snopek podłoży...

Dodał: Piotr Mangold

Ocena: 5.0/5 (1 głos)


Kategoria: O wojsku

- Z czego składa się łyżka?
- Z drążka prowadzącego i komory zupnej!

Dodał: Wacek

Ocena: 5.0/5 (1 głos)



1 2 3 5 6 7