Kategoria: O Stirlitzu
Stirlitz szedł ulicą, kiedy z tyłu rozległy się strzały i tupot podkutych butów.
– To koniec – pomyślał Stirlitz, wkładając rękę do prawej kieszeni spodni.
Tak, to był koniec. Pistolet nosił w lewej.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulicę i spojrzał w okno. Tak, nie mylił się. Na parapecie stały 63 żelazka, znak wpadki.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
Tajna narada w Kancelarii Rzeszy. Nad mapą pochylają się Hitler, Himmler i reszta zgrai. Nagle do pomieszczenia wchodzi Stirlitz. Wyjmuje miniaturowy rosyjski aparat szpiegowski wielkości cegły, ważący dwanaście kilogramów, i z wysiłkiem zaczyna fotografować wszystkie tajne plany. Potem kładzie na stole dwie pomarańcze i wychodzi.
– Kto to jest?! – syczy Hitler.
– Eee... to Stilritz. Ten piekielny rosyjski szpieg – mruczy Himmler.
– Czemu go nie aresztujesz?!
– Nie ma sensu – wzdycha ciężko Himmler. – I tak się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
Telegram: Stirlitz, jeśli nie zapłacicie za energię elektryczną, wyłączymy wam radiostację.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
W dniu Święta Majowego Stirlitz założył czapkę czerwonoarmisty, chwycił czerwony sztandar i przemaszerował się po korytarzach Biura Bezpieczeństwa Rzeszy, śpiewając "Międzynarodówkę" i inne rewolucyjne pieśni. Jeszcze nigdy nie był tak blisko wpadki.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
Misie powróciły do domu.
– Ktoś zjadł kaszę z mojej miseczki – powiedział Tata Miś.
– Ktoś siedział na moim krzesełku – rzekła Mama Miś.
– Ktoś śpi w moim łóżeczku! – krzyknął Mały Miś.
– Co za idiota znowu pomylił miejsce zrzutu? – gorączkowo myślał w tym samym czasie Stirlitz, zasłaniając się kołdrą.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
Esesmani poszli się kąpać. Stirlitz zdejmuje mundur, a pod mundurem ma czerwony podkoszulek z sierpem i młotem. Müller pyta:
– Skąd macie taką koszulkę, Stirlitz?
– A, to żona podarowała mi w Dzień Armii Czerwonej – odpowiedział Stirlitz i pomyślał:
– Czy aby nie powiedziałem za dużo?
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
– Stirlitz, jakiego koloru mam majtki? – spytał Müller.
– Czerwone w białe grochy.
– Wpadliście Stirlitz, o tym wiedziała tylko rosyjska pianistka!
– Proszę zapiąć rozporek, szefie, inaczej będą o tym wiedzieć wszyscy.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
Pod dom Stirlitza podjechał samochód, z którego wyskoczyło trzech Gestapowców i zaczęło głośno dobijać się do drzwi.
– Nikogo nie ma w domu – zawołał do nich z okna Stirlitz.
Gestapowcy wsiedli do samochodu i odjechali. W ten sposób Stirlitz wodził ich za nos już piąty miesiąc.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
W środku nocy rozległo się pukanie do drzwi mieszkania Stirlitza.
– Kto tam? – zapytał zaspany szpieg.
– Gestapo. Przysłał nas Müller. Musimy pogadać.
– A ilu was jest?
– Trzech.
– To pogadajcie między sobą, a mnie dajcie spokój!
Dodał: Wacek