|
|
|
Kategoria: O Stirlitzu
Stirlitz szedł ulicą, kiedy z tyłu rozległy się strzały i tupot podkutych butów.
- To koniec - pomyślał Stirlitz wkładając rękę do prawej kieszeni spodni.
Tak, to był koniec. Pistolet nosił w lewej.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
Stirlitz zobaczył jak banda wyrostków pompuje kota benzyną.
Kot wyrwał się, przebiegł kilka metrów i upadł.
- Widocznie benzyna się skończyła - pomyślał Stirlitz.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
Stirlitz siedział w swoim gabinecie, gdy rozległo się pukanie.
- Bormann - pomyślał Stirlitz.
- Ja - pomyślał Bormann.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
Stirlitz spacerował po dachu Kancelarii Rzeszy.
Nagle poślizgnął się, upadł i tylko cudem zahaczył o wystający gzyms, unikając upadku z dużej wysokości.
Następnego dnia cud posiniał i obrzękł.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
Stirlitz przechodząc korytarzem, jakby od niechcenia pchnął drzwi gabinetu Bormanna. Drzwi ani drgnęły. Stirlitz zatrzymał się, rozejrzał i pchnął mocniej. Bez skutku.
- Pewnie zamknięte - pomyślał Stirlitz.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
Stirlitz ukradkiem karmił niemieckie dzieci.
Od ukradka dzieci puchły i umierały.
Dodał: Wacek