Dziś jest niedziela 5 maja 2024 r.  




Kategoria: O bacy

Kawałów w kategorii: 106

Kategoria: O bacy

Przychodzi baca do kolegi chirurga i mówi:
- Wiesz Kazik pomóż, mam brzydka zonę! Weź ty jej zrób jakąś operacje!
- Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie może się da, ale to będzie kosztować z jakieś dziesięć tysięcy.
Spotykają się po dwóch tygodniach. Mówi lekarz Kazik:
- Tak jak mówiłem, da się załatwić, ino dziesięć patyków przynieś.
- A wiesz Kazik, już nie trzeba, gajowy zgodził się za pięć stówek odstrzelić.

Dodał: Wacek

Ocena: 3.0/5 (2 głosów)


Kategoria: O bacy

Siedzi baca przed chalupa i pierze w misce kota.
Przechodzi turysta i slychac straszne piski pr?buje zaprotestowac:
- Baco, co robicie?!
- ano kota piere - rzecze baca
- ale baco, kotów sie nie pierze!
- piere sie piere.
Nie przekonawszy bacy, turysta wybral sie w dalsza droge.
Kiedy wracal po kilku godzinach zobaczyl bace i lezacego obok zdechlego kota. Pokiwal glowa i mówi:
- a mówilem, ze kotów sie nie pierze?
- piere sie piere ino nie wyzyma...

Dodał: Wacek

Ocena: 1.0/5 (1 głos)


Kategoria: O bacy

Krzyczy baca do Maryny:
- Maryna! A pójdź ty do mnie!
- Pójść to może i bym poszła, ale...jak przejdę?
- Jak to jak?! Po moim...
- Yhym...a jak wrócę?

Dodał: Kuba

Ocena: 1.0/5 (1 głos)


Kategoria: O bacy

Idzie sobie turysta i w pewnym momencie zauważa Bacę i pyta:
- Baco, co robicie?
- A nic takiego, piore tylko kota.
- Kota? Przecież kota się nie pierze.
Na to Baca:
- A co wy tam turysto wicie, kota się pierze.
Za parę godzin turysta wraca z powrotem. Patrzy a kot leży nieżywy. I zwraca się do Bacy:
- A nie mówiłem, że kota się nie pierze?!
A Baca na to:
- Pierze się, pierze, ale sie nie wykręco.

Dodał: Wacek

Ocena: 1.0/5 (1 głos)


Kategoria: O bacy

Płacze zgwałcona Maryna, podchodzi baca:
- Czemu płaczesz Maryna?
- Oj, zgwałcili mnie zgwałcili!
- A o pomoc wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?!
- Nikt nie przyszedł!
- A ku wsi wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku halom wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku wierchom wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- A ku lasowi wołałaś?
- Oj, wołałam wołałam!
- I nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- Nikt nie przyszedł?
- Nikt nie przyszedł!
- Toć i ja sobie ulżę!!!

Dodał: Wacek

Ocena: 1.0/5 (1 głos)


Kategoria: O bacy

Baca po imprezie widzi taxi i się pyta:
- Ile zapłacę na ul. Kostek?
- 20zł
- A dało by się za 15?
- Nie
Następnego dnia baca przechodzi koło taksówek i widzi, że pierwszy to ten wredny więc podchodzi od tyłu i każdego taksówkarza się pyta:
- Ile na ul. Kostek?
- 20zł.
- Dam panu 50 jak w drodze zrobi mi pan loda.
- Spadaj!
I tak przy każdej taksówce.
W końcu podchodzi do tego wrednego i mówi:
- Ile na ul. Kostek?
- 20
- Dam panu 50 jeżeli wjedzie pan powoli pod górkę i pomacha swoim kolegom.

Dodał: Wacek

Ocena: 1.0/5 (1 głos)


1 2 3 10 11