|
|
|
Kategoria: O Stirlitzu
Stirlitz usiadł i zamyslił się. Spodobało mu się to i zamyślił się jeszcze raz.
Dodał: malcur
Kategoria: O Stirlitzu
Stirlitz, nie bacząc na gniewne spojrzenia i okrzyki, bez kolejki podszedł po posiłek w kantynie. 'Ale z niego cham!' - pomyślał o Stirlitzu Bormann. 'Ale z niego tępak!' - pomyślał o Bormannie Stirlitz - 'Nie wie że Bohaterowie Związku Radzieckiego są obsługiwani po za kolejnością?'
Dodał: a_k_w
Kategoria: O Stirlitzu
Stirlitz szedł ulicami Berlina, coś jednak zdradzało w nim szpiega: może czapka-uszanka, może walonki, a może ciągnący się za nim spadochron?
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
Wojna. Do drzwi Stirlitza podchodzi tajny łącznik. W umówiony spos?b stuka w drzwi, a potem podaje ustalone wcześniej hasło:
- Czy tu wysyła się ludzi w kosmos?
Głos zza drzwi odpowiada:
- Stirlitz mieszka piętro wyżej. Ale i tak nie ma go teraz, bo wziął bombę i poszedł wysadzać most w powietrze.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
W kawiarni Elefant Stirlitz miał się spotkać z łącznikiem. Nie ustalono niestety żadnego znaku rozpoznawczego. Na szczęście łącznikowi zwisały spod marynarki szelki spadochronu.
Dodał: Wacek
Kategoria: O Stirlitzu
Jechał Stirlitz samochodem. Nagle widzi Bormanna kt?ry do niego machał. Odmachał mu i pojechał dalej.
Ale za chwilę znowu zobaczył Bormanna. Znowu odmachał i znowu pojechał dalej.
Trzeci raz zobaczył machającego Bormanna. W tym momencie Stirlitz pomyślał: Aha. Pewnie jestem na rondzie.
Dodał: Karol
Kategoria: O Stirlitzu
Stilitz stał w w pokoju Bormanna i przeszukiwał jego papiery. W tym momencie wszedł Bormann.
- Co tu robisz? - spytał Bormann.
- Czekam na tramwaj - odparł Stirlitz.
- Aha. - Bormann wyszedł. Jednak po chwili zatrzymał sie i zastanowił:
Przecież w moim gabinecie nie jeździ tramwaj. Wrocil szybko do pokoju. Otworzył drzwi, ale Stirlitza nie było.
Pewnie odjechał - pomyślał Bormann.
Dodał: Karol
Kategoria: O Stirlitzu
Stirlitz przyszedł do umówionego miejsca. Zapukał umówione 127 razy.
Po chwili zapukał jeszcze raz. Zdziwiony wyszedł na ulicę i spojrzał w okno.
Tak. Nie mylił się. Na parapecie stały 63 żelazka - znak wpadki.
Dodał: Karol
Kategoria: O Stirlitzu
Pod dom Stirlitza podjeżdża Gestapo. Oficerowie wysiadają z samochodów i jeden krzyczy:
- Wychodź Stirlitz!
- Stirlitza nie ma w domu. - powiedział Stirlitz. Gestapo odjechało. W ten oto spos?b sprytnt Stirlitz jeszcze raz oszukał Gestapo
Dodał: Karol
Kategoria: O Stirlitzu
Naprzeciw Stirlitza szły trzy umalowane kobiety.
- Ku..y - pomyślał Stirlitz.
- Pułkownik Isajew - pomyślały prostytutki.
Dodał: Wacek